Poradniki

Punkt widzenia – co się dzieje, jak go zmienimy? Jak dobrać ogniskową? Praca we wnętrzu

Jako dorosłe zwierzę należące do dwunożnych, od tysięcy lat poruszających się mniej więcej w pionie, mamy punkt obserwacji na wysokości oczu. Jeśli przyłożymy do oka wizjer aparatu, to zwykle właśnie z tej wysokości powstaje zdjęcie.

I tak sobie tniemy tę rzeczywistość na kadry, dopóki nie przytrafi się coś, co zmusi nas do spojrzenia z innego punktu widzenia. Schodzenie z utartych ścieżek, to ważna część pracy fotografa. Wyobrażenie sobie wcześniej, jak fotografowany przedmiot będzie wyglądał z każdej z możliwych stron, jak zmienia się bryła i jakie wtedy będzie miała światło to najważniejszy moment tworzenia obrazu. Ustawianie się do zastanego światła, to sytuacja z ograniczonym wyborem, ale też możemy znaleźć rozwiązania, których sami byśmy nie wymyślili. Wystarczy bacznie i spokojnie obserwować, jak zmienia się plastyka światła, kiedy przesuwamy się w różne strony. Jak tworzy się klimat, kiedy nasza bryła spłaszcza się lub nabiera tajemnicy w rozpiętości tonalnej. W takiej sytuacji czołganie się po podłodze jest zupełnie naturalną pozycją.

Jeśli już znaleźliśmy interesujące nas punkty widzenia i zauważyliśmy jak zmienia się znaczenie przedmiotów w opowiadanej przez nas historii, zastanówmy się nad dobraniem ogniskowej. Mając niewielkie możliwości na odejście, decydujemy się na użycie obiektywu o krótszej ogniskowej (35 mm i mniej), żeby objąć całą postać lub spory przedmiot. Używając szerokich obiektywów mamy większą szansę do stworzenia ciekawych zdjęć. Nie  przyzwyczajeni do tego typu widzenia, rejestrujemy w nowy, przyciągający  uwagę, bardzo dynamiczny sposób.

Świat obserwowany przez szeroki obiektyw zmienia się w przyspieszonym  tempie. Wystarczy parę kroków do tyłu, zrobionych przez naszego modela i nie jest już on głównym motywem fotografii. Przytrzymajmy aparat na wysokości 30 cm, wycelowany w górę i już model staje się gigantem o dużych nogach i małej głowie.

Zaletą szerokich kątów jest objęcie sytuacji, wydarzenia w niedużym pomieszczeniu. Mając poczucie humoru można znakomicie wykorzystać krótkie ogniskowe, ale też odtworzyć dramatyzm sytuacji lub wręcz go nadać zdjęciu.

Użycie szerokiego kąta spod sufitu (pomocne będzie krzesło lub drabina) sprawi, że będzie to spojrzenie „z lotu ptaka”. Kąt widzenia może obejmować nawet całe pomieszczenie.

Obiektywy o ogniskowej 70 mm i więcej pozwolą na delektowanie się detalami. Przedmioty umieszczone w kadrze w różnej odległości od aparatu, czyli w wielu planach, przy niskiej liczbie przysłony, mogą zaowocować pięknymi kompozycjami z mocno zaznaczonymi elementami na nieostrych tłach. Warto pokusić się o nieostry pierwszy plan. Zdjęcia zyskują wielowymiarowość.

Długie obiektywy, zwane też portretowymi, dają spore możliwości obserwacji modeli z pewnej odległości. Wystarczy ustawić się w odpowiedniej pozycji do światła i poczekać na dobry moment. Portretówki również deformują, ale w sposób łagodny dla rysów twarzy. Skracając optycznie odległości między punktami „uspokajają linie”. Twarze wydają się „ładniejsze”. Takie właśnie lubimy, jako osobniki patrzące na świat z pewnej wysokości.